Jezus już Cię zbawił!

🤔 Tak często słyszysz zbawienie, Bóg mnie zbawił, Jezus za mnie umarł…

❣️ Ale co, to tak naprawdę znaczy? Co znaczy to dla Ciebie?

💪 Podpowiadam….

☺️Pan Bóg widział, że człowiek ma problem z przyjęciem Jego miłości i zrozumieniem prawa, dlatego, gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Swojego Syna na ziemię, aby wykupił go z grzechu

❤️ Bo zapłatą za grzech jest śmierć, a skoro każdy z nas jest grzesznikiem, powinniśmy umrzeć na wieki

😍 I teraz popatrz na to co robi Jezus, mówi On do Ojca: Ja nie chce Jego śmierci, chcę aby żył, Ja umrę za Niego!

❣️ To zbawienie, to nie tylko zbawienie od śmierci wiecznej, ale i zbawienie tu i teraz z każdej Twojej trudnej sytuacji, w jakiej się znajdujesz

❣️ To zbawienie, które jest za darmo…

Popatrz na Łotra z Ewangelii, który wisiał na krzyżu obok Jezusa, czy on miał wielkie zasługi??? Wręcz przeciwnie był zbrodniarzem… Miał puste ręce, nie miał czym się pochwalić

❣️ Tak samo Ty choćbyś był w najtrudniejszych okolicznościach, popełnił wszystkie możliwe grzechy, poniósł porażkę, to gdy wyciągniesz ręce do Jezusa i poprosisz o pomoc, będziesz zbawiony

❣️ Pamiętaj jeszcze o czymś ważnym!

Nie musisz patrzeć na siebie jak na przegranego, bo np., tak o Tobie mówią ludzie, nie musisz sobie powtarzać: ” jestem beznadziejny”, bo masz wartość krwi Chrystusa!

🤗 Możesz spojrzeć na krzyż i powiedzieć: Zwycięzca, On jest Panem i Zwycięzcą!

💪 Nie jesteś skreślony, bez względu na to, co przeżyłeś, możesz powiedzieć, że Jesteś zwycięzcą, jesteś wybawiony i nie musisz umierać!

❣️Jezus umarł za Ciebie i poza Nim nie ma zbawienia, dlatego uznaj, że jesteś grzesznikiem, wyznaj Mu swój grzech w sakramencie pokuty i przyjmij Jego zbawienie

❣️ Ono jest dla Ciebie ❣️

🤗 I jeszcze świadectwo Marioli, o tym jak Pan Bóg wybawia w trudnych sytuacjach:

„Jestem mężatką. Kilka lat temu podjęliśmy z mężem decyzję, że będziemy się starać o dziecko. Długo nie musieliśmy czekać, bo po miesiącu okazało się, że jestem w ciąży. Pamiętam, że na modlitwie powierzyłam to nasze Maleństwo Panu Bogu i Maryi. Moment poczęcia naszego dziecka był też momentem, w którym kupowaliśmy dom i snuliśmy plany, gdzie będzie pokój dziecinny, jak go urządzimy, itd. I tak żyliśmy trzy miesiące, do dnia w którym poszłam na wizytę do lekarza i się okazało, że dziecko zmarło. Mój świat się zawalił, ból, rozpacz, żal, niezrozumienie, myślę, że również pretensje do Pana Boga. Mąż tą sytuację przyjął zupełnie inaczej, był spokojny i opanowany. Nasza wspólnota, do której należymy, akurat wtedy prowadziła weekend z Duchem Świętym w ramach kursu Alpha, o mojej ciąży nie wiedziało wiele osób, ale koleżanka, która akurat głosiła w tym dniu na kursie, wiedziała. Powiedziała o całej sytuacji naszemu duszpasterzowi i koordynatorowi. Na reakcję nie trzeba było długo czekać, odebrałam telefon od koleżanki, która powiedziała: przyjedź, pomodlimy się za Was. Moja pierwsza myśl to było „wkurzenie” na Nią a potem nadzieja, bo w tle usłyszałam słowa: Pan Bóg może wskrzesić to dziecko. Pojechaliśmy na tą modlitwę i to była modlitwa, która bardzo dotknęła mojego serca, podniosła na duchu, już w tamtym momencie Pan Bóg pokazał mi – jestem z Tobą w najgorszej sytuacji Twojego życia, pamiętaj to ja jestem Zwycięzcą i Twoim Wybawcą w każdym problemie.

Sytuacja potem tak się potoczyła, że nawet bym się nie spodziewała. Pan Bóg wprawdzie nie wskrzesił naszego dziecka, ale tak niesamowicie wszystko poukładał, że sama bym tak nie potrafiła. Postawił mi na drodze ludzi, którzy bardzo mi pomogli, w szpitalu miałam cudowną opiekę, byłam otoczona też ogromem modlitwy i wsparcia. Gdyby nie Pan Bóg, rodzina, wspólnota i wiara nie wiem gdzie i w jakim stanie byłabym dzisiaj.

Dlatego bez względu na to w jakiej dzisiaj jesteś sytuacji, może się boisz, może rozpaczasz, może nie rozumiesz tego co się dzieje, to pamiętaj, Jezus jest Twoim Zbawicielem, tu i teraz, w każdym Twoim problemie, tak jak był w moim”.

Chwała Panu!

Dodaj komentarz