
„Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie spadł na was znienacka, jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym.” Łk 21,31.34-36
Powyższy fragment Ewangelii niesamowicie mówi o grzechu z dzisiejszego artykułu, a jest nim: nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu.
Łakomstwo to nieuporządkowane rozkoszowanie się jedzeniem lub piciem. Jest grzechem, ponieważ rozum domaga się, by jedzenie i picie były spożywane zgodnie z wymogami natury a nie dla przyjemności samej w sobie. Nieumiarkowaniem człowiek sobie szkodzi i dotyczy to wszystkiego co robimy. Popęd do jedzenia, picia i wypoczynku pochodzi od Boga. Gdy ludzie zapominają o swoich duszach zaczynają bardziej troszczyć się o swoje ciało.
Radość z jedzenia, picia, wypoczynku jest dobra jeśli jest uporządkowana.
Nieumiarkowanie jest przeciwieństwem umiaru.
Jest dwa zjawiska które niesłusznie kojarzą się z tym grzechem: alkoholizm i bulimia, są to choroby a nie grzechy. Chorób nie leczy się postanowieniami poprawy a odpowiednią terapią. Alkoholik wiele lat potrafi obiecywać poprawę jednak sam nie jest w stanie sobie pomóc. Nadmierna pożądliwość jedzenia oraz nadmierna konsumpcja sprawia, że jesteśmy ospali mniej zdolni do dobroczynnych działań a szukanie wygody dla naszego brzucha sprawia ,że jesteśmy mniej skłonni do naśladowania Jezusa Chrystusa w cierpieniu i ofierze.
Człowiek nie może miłować bardziej swój żołądek niż swojego Stwórcę. Jeżeli nieumiarkowanie w piciu dochodzi do dobrowolnego zamroczenia jest grzechem ciężkim. Żądza dogadzania sobie przeciwstawia się naśladowaniu Chrystusa Ukrzyżowanego.
Można ją przezwyciężyć pokutą oraz rozważaniem o krzyżu.
Jeśli chcemy wygrać bitwę z łakomstwem przypomnijmy sobie ostatnie słowa Jezusa na krzyżu „Pragną”. Chrystusa powiedział „jeśli ktoś jest spragniony a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do mnie i pije”. (J 7,37). On za nas umiera z pragnienia na krzyżu.
Gdy następnym razem zdamy sobie sprawę że stajemy naprzeciw łakomstwu powinniśmy wołać o pomoc Chrystusa, który dla naszego zbawienia wybrał głód i pragnienie, aby nas zaopatrzyć w prawdziwy pokarm i prawdziwy napój który możemy z Nim spożywać przez wieczność.
