Pan Bóg słucha :)

Pewnie nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak Pan jest blisko każdego z nas. Słucha tego co mówi Twoje serce i odpowiada – czego skutkiem są zdarzenia i okoliczności które następują, wydaje się że niespodziewanie… W miniony weekend czas spędzałam z przyjaciółką poza domem i niedzielną Mszę Św. zaplanowałyśmy na godzinę wieczorną aby zostać na modlitwie uwielbienia i uzdrowienia. Do kościoła dotarłyśmy ze sporym zapasem czasu chcąc skorzystać z sakramentu pokuty. Zaraz po nim zorientowałam się że w ławkach na kościele jest dużo ludzi i jedyne miejsce z którego będzie wszystko widać to balkon. Tam udałyśmy się i rzeczywiście wszystko doskonale widziałyśmy. Po Mszy Św rozpoczęła się Adoracja Najświętszego Sakramentu którą miała się zakończyć błogosławieństwem. Ksiądz w tamtym momencie wziął monstrancję i udał się do wiernych, podchodząc do każdej osoby indywidualnie. Pomyślałam wówczas: jaką szkoda, że jestem na tym balkonie, bo nie będę miała okazji „dotknąć” Jezusa. Wychyliłam się przez barierkę z myślą – Jezu, zobacz, ja tutaj jestem, mając na myśli, zobacz mnie na tym balkonie. W tej samej chwili, przyszła myśl – odpowiedź: widzę Cię, jesteś jak na tej sykomorze… od razu przyszła mi na myśl historia Zacheusza, który wspiął się wysoko aby zobaczyć Jezusa. To mnie ucieszyło, Jezus mnie widział, ale czy przyjdzie? Przyszedł, ksiądz podszedł do każdej osoby w kościele, także do tych wszystkich którzy jak my byliśmy na balkonie, nawet do tych którzy byli w bocznych kaplicach. Sylwia.

Dodaj komentarz