Dzisiejsza niedziela jest świętem Chrztu Pańskiego. Oto w Ewangelii słyszymy opis chrztu Jezusa w Jordanie, którego szafarzem był Jan Chrzciciel.
Może nurtuje Cię pytanie: po co Jezusowi był ten chrzest skoro On sam jest Bogiem ?
Po co my spieszymy z chrztem naszych dzieci – skoro one nic z tego nie pamiętają ? Może lepiej zaczekać aż one same zrobią to świadomie ?
I Słowo Boże rozwiewa w sposób prosty te wątpliwości. Bo oto sam Bóg pokazuje nam jak ważny jest to sakrament. To właśnie jego mocą zostajemy włączeni do Kościoła i słyszymy słowa: „Oto mój Sługa, którego podtrzymuję, Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że duch mój na Nim spoczął” (Iz42, 1-2)
Jest to sakrament, dzięki któremu każdy z nas rodzi się tak naprawdę dla Kościoła i dla nieba – po co więc z nim zwlekać i czekać do pełnoletności naszych dzieci ?
Nad każdym ochrzczonym człowiekiem otwiera się niebo i słychać głos Ojca: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3,17)
A psalmista zapewnia nas, że ; „Ponad wodami głos Pański, Pan ponad wód bezmiarem!Głos Pana potężny, głos Pana pełen dostojeństwa” Ps 29, 3a-4, co oznacza, że zanim Pan Cię stworzył i ukształtował już obdarzył Cię swoją łaską.
Powinniśmy zatem świętować dwa razy swoje urodziny.
Pierwszy raz te, kiedy przyszliśmy na ten świat ale i drugie,
kiedy narodziliśmy się dla Kościoła i nieba.
Błogosławionej niedzieli
